Od pierwszych dni życia, zupełnie naturalnie nastawione są na dostrojenie się do opiekuna i na współpracę, bo te zapewnią mu przetrwanie. Nie rozumieją słów, nie znają żadnych języków poza językiem ciała… Mimika, gesty, ton głosu, maluchy bardzo szybko uczą się chwytać w lot znaczenie komunikatów niewerbalnych. Im starsze, tym bardziej uczą się polegać na tym, co usłyszały – komunikacie werbalnym.
O ile umiejętność rozumienia jest wrodzona, rozpoznawanie i zarządzanie emocjami już nie. Czasem ich siła jest tak duża, że przekracza możliwości dziecięcego mózgu. Wspieranie rozwoju inteligencji emocjonalnej to ciężka praca, dzieci potrafią wyrażać swoje emocje bardzo gwałtownie, mogą też przeżywać je w ciszy, całkowicie nie dając po sobie poznać, że coś się z nimi dzieje. Czasem ich reakcje mogą być dla rodzica zupełnie niezrozumiałe, czasem mogą budzić gwałtowne emocje także i u niego…
Gdy targają nami emocje, logiczne myślenie przestaje być dostępną opcją. Tracimy wtedy otwartość i elastyczność, kluczowe cechy pomagające nam funkcjonować wśród ludzi. Nie ma w tym nic dziwnego – w trybie przetrwania stanowiłyby tylko problem. Tryb przetrwania to tryb działania instynktownego. Trudno się wtedy uczyć, trudno okazać empatię innym… Na nasz dobrostan psychiczny w ogromnej mierze wpływa tzw. higiena życia. Dla rozwijającego się mózgu niezwykle ważny jest zdrowy, nieprzerwany sen, rodzice powinni zwrócić szczególną uwagę na wieczorne aktywności. W tym czasie powinniśmy zadbać o wyciszenie przed snem. Dzieciom świetnie służy rutyna, daje ona poczucie bezpieczeństwa i niejako “nastawia” zegar biologiczny. Poza odpoczynkiem w nocy ważny jest również odpoczynek w ciągu dnia.
Właśnie teraz, we wrześniu, planując zajęcia dodatkowe, warto zastanowić się, jak będzie wyglądała codzienna logistyka. Pośpiech generuje dużo lęku, a w mocno upakowanym kalendarzu trudno znaleźć czas na relaks, czy zwrócić uwagę “co tam u mnie słychać”. Skupić się na emocjach, na ciele. Tu z pomocą przychodzą techniki mindfulness, skupiające się właśnie na tu i teraz. Umiejętność uważności pozwala na identyfikowanie pojawiających się emocji. Dajmy dzieciom odpocząć, dajmy im pospać, ale też pozwólmy się frustrować!
Rodzicom często wydaje się, że aby ich dziecko było szczęśliwe, trzeba na wszystko się zgadzać, niczego nie zakazywać i nie obarczać żadnymi obowiązkami. To bardzo szkodliwe założenie. Jeśli spieszymy dziecku z pomocą za każdym razem, gdy napotyka jakąś trudność, uczy się ono, że nie jest w stanie samo poradzić sobie z problemem. Nie rozwija zaufania do swoich kompetencji, nie buduje poczucia własnej wartości. Dzieci reagują złością na zakazy i ograniczenia. To naturalne! Aby nauczyć się radzić sobie z frustracją, musimy jej doznać.
Chronienie dziecka przed jej odczuwaniem wpływa na niekorzyść dziecka. Nie pozwala mu rozwinąć tolerancji, odporności psychicznej, kompetencji społecznych. Zamiast usuwać dziecku przysłowiowe kłody spod nóg, może warto potowarzyszyć mu w przeżywaniu trudności? Zaciekawić się tym, jak rozumie zaistniałą sytuację i jakie ma pomysły na jej rozwiązanie. Nasza obecność pokazuje dziecku, że jest ważne. Ono i jego problemy.
Rodzic powinien stopniowo wycofywać swoją opiekę, aby dziecko mogło rozwijać swój potencjał. Zaakceptuj, że Twoje dziecko może nie chcieć postępować tak samo jak Ty, bo nie myśli tak samo jak Ty. Wiele rodzicielskich trudności i frustracji wynika z tego, że nie dostrzegamy i trudno radzimy sobie z faktem, że nasze dziecko jest odrębną osobą. No, ale to jest nasza trudność i nasza frustracja do przeżycia…
Autorka:
Mgr Kwiatoń Karolina
Psycholog, seksuolog, psychoterapeutka
Zobacz także
Listopad to czas, kiedy na całym świecie mężczyźni zapuszczają wąsy w ramach akcji Movember.
Wiele chorób nie boli. Pamiętaj o profilaktyce przez cały rok.
Zapraszamy do skorzystania z naszej oferty medycznej
Wykonaj test, posłuchaj podcastu, zapisz się na bezpłatne badania laboratoryjne.